14 września w Sejmie odbyło się posiedzenie połączonych Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie nowelizacji ustawy o zwierzętach wykorzystywanych do celów naukowych lub edukacyjnych (druk 1454). Przebieg posiedzenia do odsłuchania w całości tutaj.
Konieczność znowelizowania ustawy wynika z zainicjowanego przez Komisję Europejską postępowania wobec Polski w związku ze sposobem transpozycji do prawa polskiego przepisów dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/63/UE z dnia 22 września 2010 r. w sprawie ochrony zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych. Przy okazji polski ustawodawca postanowił wprowadzić do projektu kilka kontrowersyjnych przepisów, które z transpozycją dyrektywy i prawną ochroną zwierząt nie mają nic wspólnego. Przebieg prac legislacyjnych nad projektem można śledzić tutaj.
Dlaczego projektowane zmiany nazywam kontrowersyjnymi? Ponieważ godzą nie tylko w prawa zwierząt, ale także w prawa obywatelskie.
Zanim jednak przejdę do ich omówienia, przybliżę Państwu przebieg posiedzenia Komisji, w którym brałam czynny udział reprezentując Stowarzyszenie „Otwarte Klatki”.
Mając na uwadze treść projektu i zbyt lakoniczne i ogólnikowe uzasadnienie, Posłanka Małgorzata Tracz (Zieloni) wniosła o odrzucenie projektu – z uwagi na konieczność jego dopracowania. Głosami Posłów i Posłanek PiS, wniosek został odrzucony, tak jak ponad 20 poprawek przygotowanych po konsultacjach z organizacjami pozarządowymi.
Sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji, Nauki i Młodzieży Wojciech Murdzek, który przedstawiał główne założenia projektu, uznał, że część zgłoszonych poprawek jest godna rozważenia, jednak rekomendował odrzucenie podczas pierwszego czytania wszystkich poprawek, twierdząc, że nie zdążył się z nimi zapoznać… (!) Zauważyć należy, że poprawki bazowały na znanych Ministrowi stanowiskach przedstawionych przez organizacje społeczne w ramach konsultacji społecznych, a także były na bieżąco uzasadniane w toku prac Komisji. Część poprawek dotyczyła problemów niedostrzeżonych przez projektodawcę, inne modyfikowały propozycje wskazane w projekcie.
Co istotne, do projektu ustawy sporo zastrzeżeń miało Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu. Wskazano, że ilość zmian uzasadnia złożenie nowego projektu. Do ustawy matki, liczącej ponad 70 artykułów merytorycznych zgłoszono w projekcie ponad 50 poprawek. W myśl § 84 rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 czerwca 2002 r. w sprawie „Zasad techniki prawodawczej”, jeśli zmiany wprowadzane w ustawie miałyby być liczne albo miałyby naruszać konstrukcję lub spójność ustawy albo gdy ustawa była już poprzednio wielokrotnie nowelizowana, opracowuje się projekt nowej ustawy.
Przedstawiciele Biura Legislacyjnego obecni podczas prac nad projektem zgłosili ok 20 poprawek o charakterze redakcyjno-legislacyjnym i doprecyzowującym, które niemalże w całości zostały uznane za zasadne przez Wiceministra Murdzka. Na sali dało się usłyszeć głosy dezaprobaty dla tak niechlujnie przygotowanego przez rząd projektu. Wiceminister Murdzek wskazał na krótki czas dostosowania ustawy do dyrektywy i świadome wybranie takiej drogi nowelizacji.
Posłanka Krystyna Szumilas (KO) odwołując się do stanowiska Biura Legislacyjnego, wskazując, że poza zgłoszonymi ponad 50 poprawkami do ustawy matki, zgłoszono ponad 20 poprawek do samego projektu i zaproponowała powołanie podkomisji sejmowej, aby dać Ministerstwu czas na zapoznanie się z poprawkami. W jej ocenie drugie czytanie ustawy nie jest czasem właściwym na dyskutowanie o brzmieniu ustawy. Uwaga ta nie została uwzględniona.
Zanim głos oddano przedstawicielom organizacji społecznych, zaledwie trzy posłanki zabrały głos w obronie zwierząt.
Po wprowadzeniu poprawek zaproponowanych przez Biuro Legislacji oraz – miejmy nadzieję – poprawek zaproponowanych przez Posłanki i Posłów w toku prac nad projektem i przygotowanych wspólnie ze stroną społeczną – projekt trafi pod obrady Sejmu.
Co zakłada projekt nowelizacji?
Organizacje społeczne obawiają się, że zostaną całkowicie pozbawione możliwości występowania w interesie zwierząt w postępowaniach w sprawie udzielania zgody na przeprowadzenie doświadczeń na zwierzętach. Obawy te są słuszne, bowiem projekt w art. 40 zakłada wyłączenie stosowania w tych postępowaniach art. 31 Kodeksu postępowania administracyjnego, zgodnie z którym:
§ 1. Organizacja społeczna może w sprawie dotyczącej innej osoby występować z żądaniem:
2) dopuszczenia jej do udziału w postępowaniu,
jeżeli jest to uzasadnione celami statutowymi tej organizacji i gdy przemawia za tym interes społeczny.
§ 3. Organizacja społeczna uczestniczy w postępowaniu na prawach strony.
Jako alternatywę zaproponowano wprowadzenie instytucji zdania odrębnego, którą nazwałam „2×3”, choć zdecydowanie nie jest to propozycja na szóstkę.
Zatrzymajmy się jednak na chwilę przy aktualnym stanie prawnym
Tzw. Lokalna Komisja Etyczna ds. Doświadczeń na Zwierzętach (dalej: LKE), jest organem kolegialnym i w drodze uchwały podejmuje decyzje o wyrażeniu zgody na przeprowadzenie doświadczenia. W skład LKE wchodzi m.in. trzech przedstawicieli organizacji społecznych, których celem statutowym jest ochrona zwierząt. W aktualnym stanie prawnym, każdy członek LKE może złożyć odwołanie od uchwały LKE wyrażającej zgodę na przeprowadzenie doświadczenia (w praktyce z możliwości tej korzystają przedstawiciele organizacji społecznych). Wówczas Krajowa Komisja Etyczna ds. Doświadczeń na Zwierzętach (dalej: KKE) pochyla się nad uchwałą LKE oraz odwołaniem i podejmuje własną uchwałę, w której utrzymuje zaskarżoną uchwałę w mocy lub przekazuje sprawę do ponownego rozpatrzenia przez LKE. Skuteczność odwołań składanych przez reprezentantów organizacji społecznych jest niemalże stuprocentowa (i być może dlatego kwestia ta stała się tak problematyczna). Oznacza to, że aktualnie jeden członek LKE jest w stanie przekonać KKE, że pozostałych 11 członków LKE myliło się wydając zgodę na doświadczenie, a planowanie doświadczenie z wykorzystaniem zwierząt nie powinno mieć miejsca.
Jak będzie jeśli projektowane przepisy wejdą w życie?
Wedle projektowanego art. 51a:
1. Członek lokalnej komisji, który przy podejmowaniu uchwały w sprawie zgody na przeprowadzenie albo zmianę doświadczenia zgłaszał zastrzeżenia i nie zgodził się z większością, może zgłosić zawierające te zastrzeżenia pisemne zdanie odrębne i, w terminie 3 dni roboczych od dnia podjęcia uchwały, dołączyć jego pisemne uzasadnienie. Zdanie odrębne może być zgłoszone wspólnie przez członków lokalnej komisji.
2. Uzasadnienie zdania odrębnego obejmuje wskazanie przyczyn jego zgłoszenia i przepisów, które w ocenie zgłaszającego zdanie odrębne zostały naruszone przez podjęcie uchwały w sprawie zgody na przeprowadzenie albo zmianę doświadczenia.
3. W przypadku gdy do uchwały o udzieleniu zgody na przeprowadzenie albo zmianę doświadczenia zdanie odrębne zostało zgłoszone przez co najmniej 3 członków lokalnej komisji:
1) uchwałę wraz ze zdaniem odrębnym i jego uzasadnieniem oraz pozostałymi aktami sprawy przekazuje się Komisji,
2) kopie uchwały, zdania odrębnego i jego uzasadnienia doręcza się użytkownikowi
− w terminie 7 dni roboczych od dnia dołączenia pisemnego uzasadnienia.
4. Dokonanie czynności, o których mowa w ust. 3, wstrzymuje wykonanie uchwały.
Przepis zakłada, że aby KKE w ogóle pochyliła się nad wątpliwą uchwałą LKE, zdanie odrębne będzie musiało złożyć aż 3 członków LKE. W dodatku w terminie 3 dni roboczych będą musieli oni przedstawić uzasadnienie do zdania odrębnego. Dlaczego to jest tak problematyczne? Przygotowanie do posiedzenia LKE zajmuje wiele godzin, podczas których należy przeanalizować zazwyczaj kilkanaście obszernych i skomplikowanych wniosków (kiedy piszę te słowa na mojej skrzynce pocztowej oczekują materiały na najbliższe posiedzenie LKE – plan posiedzenia liczy aż 27 punktów, a to oznacza, że w ciągu 6 dni muszę przeanalizować 27 wniosków lub pism w sprawach, które są w toku). Wymaga to poświęcenia prywatnego czasu, zazwyczaj kosztem godzin przeznaczonych na sen. Dla pełnego oglądu sytuacji: za udział w posiedzeniu przysługuje zawrotna kwota 250 zł brutto, z której potrącany jest podatek. Praca w LKE jest więc bardzo specyficzna – wymaga profesjonalnego przygotowania i ogromnego zaangażowania, a wykonywania jest praktycznie społecznie. Nadto członkowie LKE mają zazwyczaj inne zobowiązania zawodowe i rodzinne, zatem napisanie merytorycznie dobrego uzasadnienia zdania odrębnego, opartego na przepisach i literaturze naukowej (najczęściej anglojęzycznej) w tak krótkim terminie, jak 3 dni robocze, graniczyć będzie z cudem. Może to prowadzić do sytuacji, w której zwyczajnie brak czasu stanie na drodze do uratowania zwierząt przed bezsensownymi lub drastyczymi doświadczeniami. Zaznaczyć należy, że aktualnie na napisanie odwołania od uchwały LKE członek LKE, który wstąpił do postępowania ma 14 dni. Ale zanim członek LKE stanie przed dylematem pisać uzasadnienie czy nie, musi wydarzyć się jeszcze jedna ważna rzecz – dwaj inni członkowie komisji muszą podzielić jego zdanie.
Skoro przedstawicieli organizacji społecznych jest trzech, to w czym problem?
Instytucji zdania odrębnego nie można budować na założeniu – które zdaje się płynąć z treści uzasadnienia projektu – że skoro są trzy takie osoby w składzie LKE, to w razie potrzeby zgłoszą zdanie odrębne. Po pierwsze: nawet członkowie organizacji społecznych nie muszą być zgodni, co najlepiej obrazuje sytuacja, w której tylko jeden z nich sprzeciwia się doświadczeniu, a uchwała KKE potwierdza, że to ta jedna osoba miała rację. Po drugie: nie zawsze też możliwy jest udział wszystkich członków LKE w posiedzeniu, co zmniejsza szanse na powodzenie zgłoszenia aż trzech zdań odrębnych. Niestety praktyka pokazuje, że większość członków LKE, będących eksperymentatorami, nawet w przypadku powzięcia wątpliwości co do wniosku i ich wygłoszenia na forum, finalnie głosuje za przeprowadzeniem doświadczenia. Po trzecie: skoro wyłączamy stosowanie art. 31 Kodeksu postępowania administracyjnego, to oznacza, że zgłoszenie zdania odrębnego nie uprawnia członków LKE, którzy je zgłosili, do udziału w postępowaniu przed KKE, tj. chociażby zgłaszania wniosków dowodowych czy zasięgnięcia opinii eksperta. Niemożliwe, z pozycji członka składającego zdanie odrębne, będzie także zaskarżenie uchwały KKE do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Możliwość działania w interesie zwierząt staje się iluzoryczna.
Nadto redakcja projektowanego przepisu rodzi wątpliwości w zakresie jego stosowania. Zgodnie bowiem z projektowanym art. 51a ust. 1:
Członek lokalnej komisji, który przy podejmowaniu uchwały w sprawie zgody na przeprowadzenie albo zmianę doświadczenia zgłaszał zastrzeżenia i nie zgodził się z większością, może zgłosić zawierające te zastrzeżenia pisemne zdanie odrębne i, w terminie 3 dni roboczych od dnia podjęcia uchwały, dołączyć jego pisemne uzasadnienie. Zdanie odrębne może być zgłoszone wspólnie przez członków lokalnej komisji.
Redakcja przepisu zakłada, że pisemne zdanie odrębne składa się przy podejmowaniu uchwały, tj. w toku posiedzenia LKE. Natomiast sporządzenie pisemnego uzasadnienie zdania odrębnego jest czynnością następczą wobec zgłoszenia zdania odrębnego i następuje w terminie 3 dni roboczych.
Zastanawia mnie zatem:
- jak zgłosić pisemne zdanie odrębne przy podejmowaniu uchwały, tj. w czasie posiedzenia LKE, które odbywa się on-line (aktualnie, z uwagi na pandemię SARS-CoV-2 odbywają się tak wszystkie posiedzenia w mojej LKE).
Czy wystarczające będzie przesłanie zdania odrębnego, np. na adres e-mail LKE? Czy w tym przypadku sformułowanie “pisemne” należy rozumieć, jako “wymagające formy pisemnej” w rozumieniu art. 78 § 1 Kodeksu cywilnego, a zatem wymagające podpisu własnoręcznego lub złożenia oświadczenia w formie elektronicznej w rozumieniu art. 781 § 1 Kodeksu cywilnego? W przypadku tego drugiego, zaznaczyć należy, że żaden przepis nie obliguje członków LKE do posiadania kwalifikowanego podpisu elektronicznego. Uzyskanie takiego podpisu we własnym zakresie wiązałoby się z koniecznością poniesienia dodatkowego kosztu, co byłoby dla członków LKE – pracujących praktycznie społecznie – nadmiernym obciążeniem finansowym.
2. Jak zgłosić pisemne zdanie odrębne w toku stacjonarnego posiedzenia LKE, w sytuacji, gdy dopiero w wyniku odbytej dyskusji zrodzą się wątpliwości, co do zasadności przeprowadzenia doświadczenia?
Przebieg posiedzeń, bez względu na ich formę, nie pozwala na wyłączenie się członka z obrad w celu sporządzenia pisemnego zdania odrębnego, bowiem wnioski omawiane są jeden po drugim i istotne jest, aby zapewnione było odpowiednie kworum. Często bowiem zdarza się, że poszczególni członkowie muszą wyłączyć się na czas rozpatrywania wniosków dotyczących doświadczeń, w których biorą udział lub z powodu innych obowiązków służbowych. Czy zatem Przewodniczący LKE będzie zobowiązany do zarządzenia przerwy w posiedzeniu, celem umożliwienia przygotowania pisemnego zdania odrębnego? Nawet w takim przypadku pozostaje problem dostępności drukarki i artykułów biurowych.
Projektowany przepis jest nieprecyzyjny. Nie można odpowiedzi na postawione pytania pozostawić wyłącznie praktyce LKE. Niespełnienie wymogu pisemności zdania odrębnego, może powodować, że użytkownicy będą podnosić tę kwestię w ramach zarzutu w przypadku kwestionowania uchwały KKE.
Utajnienie prac Lokalnych Komisji Etycznych ds. Doświadczeń na Zwierzętach
Kolejna kontrowersyjna propozycja znalazła się w projektowanym art. 38a, który stanowi, że:
Wnioski składane do komisji w sprawach, o których mowa w art. 36 ust. 1 pkt 1, uchwały podejmowane w sprawach, o których mowa w tym artykule, a także protokoły i inne dokumenty wytworzone w toku prac Komisji i lokalnych komisji nie stanowią informacji publicznej.
W uzasadnieniu, na str. 40 wskazano, że: “(…) treści zawarte w dokumentacji będącej w dyspozycji komisji etycznych powinny podlegać ochronie na podobnych zasadach jak dokumenty, o których mowa w art. 381 ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. − Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, w tym w szczególności wnioski o przyznanie finansowania składane do Narodowego Centrum Nauki i Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.”
Jako, że w uzasadnieniu mowa jest o dokumentach, projektodawcy chodziło zapewne o powołanie się na ust. 2 ww. przepisu, zgodnie z którym:
Dokumenty wytworzone w toku prac zespołu doradczego, o którym mowa w art. 341, dotyczące zadań finansowanych ze środków finansowych, o których mowa w ust. 1, nie stanowią informacji publicznej.
Wskazać należy, że już sama redakcja tego przepisu jest nieprawidłowa, co podnosi się w doktrynie.
Pierwsze zastrzeżenie budzi sama redakcja tego przepisu. „Po pierwsze, powinno być oczywiste, że sam dokument nie jest informacją publiczną, gdyż informację publiczną stanowi treść i postać dokumentów urzędowych (por. np. art. 6 ust. 1 pkt 4 lit. a u.d.i.p.). Literalnie odczytywany przepis stwierdza zatem fakt oczywisty i jako taki byłby zbędny, choć, jak można sądzić (…) intencją ustawodawcy było wyłączenie spod reżimu informacji publicznej treści i postaci wskazanych dokumentów.” H. Izdebski [w:] J. M. Zieliński, H. Izdebski, Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. Komentarz, wyd. II, LEX/el. 2021, art. 381.
Po drugie, jak zgodnie podnoszą organizacje społeczne, propozycja ta uderza w podstawowe prawa obywatelskie i jest sprzeczna z art. 61 ust. 1 Konstytucji. Ograniczenie tego prawa może nastąpić wyłącznie w wyjątkowych przypadkach, zgodnie z ust. 3, tj. wyłącznie ze względu na określone w ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa. W uzasadnieniu projektu na próżno szukać przekonujących argumentów dla wprowadzenia projektowanego przepisu.
Czego dotyczyły poprawki?
Organizacje społeczne, których celem statutowym jest ochrona zwierząt
Członkiem lokalnej komisji etycznej nie może być osoba, która należy do organizacji, której prawa zwierząt zostały wpisane do statutu dla pozoru. Każda organizacja, która zgłosi kandydaturę na LKE powinna móc wykazać się dorobkiem w działalności na rzecz prawnej ochrony zwierząt, przez co rozumie się udział w postępowaniach karnych lub administracyjnych, w których organizacja taka reprezentuje interesy zwierząt. W tym celu zaproponowano zmianę brzmienia projektowanego art. 34 ust. 2b i 2e poprzez uwzględnienie w ich treści ww. uwag. Niestety w LKE zasiadają osoby powołane przez organizacje, których głównym celem jest promowanie jak najwyższego poziomu badań naukowych z użyciem zwierząt, poprzez przeprowadzania szkoleń osób uczestniczących w procedurach.
Rażące naruszenie wymagań określonych w ustawie
Konieczne jest przyjrzenie się projektowanemu art. 60a, mówiącemu o tym co jest rażącym naruszeniem wymagań określonych w ustawie w zakresie, m.in. organizacji ośrodków użytkowników i warunków utrzymywania zwierząt. Przepisy te zostały nadmiernie złagodzone. Jak to możliwe, że dopiero co najmniej 3 miesięczny brak lekarza weterynarii ma być rażącym naruszeniem, podczas gdy to ten lekarz powinien decydować o wcześniejszej eutanazji zwierząt, czy też możliwości ponownego wykorzystania zwierzęcia w doświadczeniu oraz doglądać dobrostanu zwierząt.
Niezrozumiałe jest także, że w przypadku stwierdzenia trzech naruszeń wymagań, o których mowa w tym przepisie, stwierdzonych w czasie jednej kontroli albo w czasie co najmniej dwóch kontroli, wymaga się, aby dodatkowo miały one znaczący negatywny wpływ na dobrostan zwierząt.
Sankcje karne
Zastanawiające jest także to dlaczego osoby wykonujące doświadczenia na zwierzętach, w przypadku gdy narażają je na niepotrzebny ból i cierpienie, trwałe uszkodzenie organizmu lub gdy wykonują procedury bez uzyskania zgody LKE mają odpowiadać łagodniej, niż osoby znęcające się nad zwierzętami. W końcu to naukowcy najlepiej wiedzą jakie skutki dla zwierząt wiążą się z ich działaniami. Zaproponowano więc zaostrzenie odpowiedzialności karnej za czyny określone w art. 66 ustawy.
Dzikie zwierzęta
Na zasadzie wyjątkowego przypadku powinniśmy wykonywać procedury z udziałem zwierząt dzikich (art. 8 ust. 2). Dlatego też nowelizacja nie powinna rezygnować z wymogu „wyjątkowego przypadku” w odniesieniu do możliwości wykonywania doświadczeń na zwierzętach dzikich.
Umowa w lekarzem weterynarii
Priorytetem powinno być podpisywanie umów z lekarzami weterynarii w zakresie świadczenia usług doradczych w zakresie leczenia zwierząt (art. 8 ust. 4), a także wykonywania przez lekarzy weterynarii czynności minimalizujących ból i cierpienie w przypadku zwierząt dzikich (art. 8 ust. 4). W przepisach tych postuluje się uwypuklenie prymatu podpisywania ww. umów z lekarzami weterynarii, a dopiero w dalszej kolejności, z innymi osobami, posiadającymi odpowiednie kwalifikacje.
Uzupełnianie szkoleń
Osoby, które mają mieć jakąkolwiek styczność ze zwierzętami, a które nie posiadają szkoleń w zakresie w jakich wymaga je polskie prawo, powinny uzupełnić szkolenie przed przystąpieniem do jakiejkolwiek czynności z udziałem zwierząt. Postuluje się uzupełnienie art. 21a ust. 3 o taki warunek.
Kontrola wykonywana przez Powiatowego Lekarza Weterynarii
Kompetencje kontrolne Powiatowego Lekarza Weterynarii powinny zostać wzmocnione poprzez konieczność powiadamiania go o przeprowadzaniu doświadczenia poza ośrodkiem użytkownika na 7 dni przed planowanym rozpoczęciem procedur, tak aby miał realną możliwość kontroli takiego miejsca (postulowana miana brzmienia art. 54 ust. 2a).
Konieczne jest także aby PLW posiadał wszelkie dane niezbędne do pilnego kontaktu z ekspertem, który może wziąć udział w kontroli, a nie musiał zwracać się o nie do właściwego ministra (postulowana zmiana brzmienia art. 55 ust. 8).
Oceny retrospektywne
Zasadne jest uregulowanie kwestii przekazywania przez użytkowników dokumentacji niezbędnej do wydania oceny retrospektywnej (tj. oceny wyników przeprowadzonego doświadczenia) tak, aby to LKE nie musiały upominać się o te dokumenty (postulowana zmiana brzmienia art. 52 ust. 2). Aktualnie przepis ten stanowi, że po zakończeniu doświadczenia, które podlega ocenie retrospektywnej, użytkownik (eksperymentator) niezwłocznie przekazuje lokalnej komisji dokumentację, o której mowa w tym przepisie. Jak jednak rozumieć sformułowanie “niezwłocznie”? Postuluje się zatem wprowadzenie zastrzeżenia, aby następowało to niezwłocznie, nie później niż w terminie 3 miesięcy od zakończenia doświadczenia. Jest to o tyle istotne, że w przypadku doświadczenia, które kolokwialnie mówiąc „nie wyszło”, możemy uniknąć w przyszłości skazania innych zwierząt na podobne przeżycia. Dookreślenie terminu na przesłanie dokumentacji pozwoli na dokonanie kolejnej zmiany postulowanej tym razem w art. 69, tj. możliwości nałożenia na użytkownika kary pieniężnej w przypadku zwłoki w przekazaniu dokumentacji.
Za punktem 7 preambuły do dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/63/UE z dnia 10 września 2010 r. w sprawie ochrony zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych należy zauważyć, że stosunek do zwierząt zależy także od krajowych postaw, a państwa członkowskie UE mogą gwarantować zwierzętom wykorzystywanym do celów naukowych szerszą ochronę prawną, niż przewiduje dyrektywa. Oznacza to, że polski ustawodawca mogąc wprowadzać wyższe standardy, ale z jakiegoś powodu zdecydował się na ich zaniżenie.
Warte odnotowania jest też to, że od 2004 r. w UE obowiązuje zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach. Od 2009 r. zakazano testowania składników kosmetycznych oraz sprzedaży produktów testowanych na zwierzętach. Jednakże w 2020 r. Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) zaczęła domagać się przeprowadzania kolejnych testów substancji, które zostały już dopuszczone do obrotu na europejskim rynku. Organizacje działające na rzecz ochrony zwierząt apelują o nieczynienie tak ogromnego i haniebnego kroku wstecz. Prawa zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych są zagrożone. Petycja w tej sprawie znajduje się tutaj.
Serdecznie dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie tego wpisu.